Lublin, to miasto jakby zapomniane na mapie podróżniczej Polski, my znaleźliśmy się w nim dość przypadkowo i niespodziewanie… W związku z tym, że była to nasza pierwsza wizyta w Lublinie, przeszliśmy miasto wzdłuż i wszerz, zajrzeliśmy gdzie się dało i odwiedziliśmy wszystkie najważniejsze zabytki, a także ledwo co wspomniane atrakcje miasta – zapraszam na małą wycieczkę po dopiero niedawno odkrytym Lublinie :)
Na początek najbardziej atrakcyjna i znana część Lublina czyli Stare Miasto – piękne, klimatyczne i bez wątpienia zabytkowe. Urocze zaułki, wąskie uliczki i śliczne, stare kamienice wkoło…
Warto wdrapać się na wieżę Trynitarską – na początku wąskie, kręcone schody a później na poszczególnych piętrach rozlokowane katolickie figury i obrazy. Interesujące wnętrze, a z tarasu widokowego rozciąga się atrakcyjna panorama na wszystkie strony miasta :)
Tuż obok znajduje się Katedra Metropolitalna Św. Jana Chrzciciela i Ewangelisty – koniecznie trzeba zajrzeć do środka.
Na placu po Farze w przeszłości mieścił się kościół świętego Michała, obecnie jego wyeksponowane fundamenty są charakterystycznym punktem na mapie Lublina. Z placu rozciąga się świetny widok na zamek do którego już tuż, tuż… Kierujemy się w stronę bramy grodzkiej którą przechodzi się ze Starego Miasta w kierunku zamku – niewątpliwie jest to jedna z ważniejszych atrakcji miasta. Przyznam że byłam dość zaskoczona – zamek wygląda jak całkiem nowy ;)
Na zamku mamy kilka opcji zwiedzania, możemy odwiedzić sam zamek, wystawy stałe i czasowe, basztę oraz kaplicę Świętej Trójcy. My wybraliśmy się do ostatniego punktu i nie zawiedliśmy się, kaplica jest absolutnie zachwycająca! Cudowne malowidła pokrywają każdy centymetr ścian i kolumn, niesamowita atmosfera – punkt obowiązkowy!
Zwróciliście uwagę na kolorową podłogę w kaplicy? Byliśmy w szoku, piękne wnętrze i artystyczna, kolorowa ekspozycja na podłodze związana z czasową wystawą na terenie muzeum… w moim odczuciu, kaplica została pozbawiona magii – kto się na to zgodził? ;) Panie pilnujące ładu i porządku na terenie muzeum z przymrużeniem oka tłumaczyły, że to chwilowe i że większość gości, podobnie jak my jest zaskoczona, nie koniecznie pozytywnie…
Przy okazji wykupienia biletu na zwiedzanie kaplicy, można zajrzeć przynajmniej do części sal muzealnych, które mijamy po drodze…
Zawsze jak jesteśmy w nowym miejscu staramy się zwracać uwagę na szczegóły, takie niby drobiazgi ale jakże charakterystyczne i zapadające w pamięć… mi do dziś Lublin kojarzy się z uroczymi “kubraczkami” jakimi obleczone są stojaki na rowery i niektóre drzewka np. na Placu Rybnym :) Super, kolorowe wdzianka mają czasem czapeczki, mniejsze i większe kwiatki doczepione do ubranek – absolutna rewelacja! I najważniejsze, jeszcze nigdzie nie spotkałam się z taką formą artystyczną w mieście :)
I jeszcze lubelski street art! Nie można nie wspomnieć o fantastycznych muralach – więcej tutaj “Street art w Lublinie“, które są rozsiane po całym mieście… dodatkowo, są także takie miejsca jak przy ulicy Balladyny, gdzie legalnie w ręce artystów oddane zostały garaże, aby choć troszkę uatrakcyjnić okolicę – cudo! :) A już po powrocie dowiedzieliśmy się, że jest tu także interesujące miejsce o nazwie Podwórko Domu Słów znane bardziej jako podwórko Muminków – no cóż, następnym razem wiemy gdzie się skierować ;)
Lublin jest stosunkowo zniszczonym miastem co ma swoje niezaprzeczalne plusy – uwielbiam wejść na opuszczone podwórko, zajrzeć w bramę czy klatkę i poczuć faktyczny klimat miasta z elementem dreszczyku… na takie osoby jak ja, czeka tu dużo skarbów do odkrycia :)
A co było największą niespodzianką wyjazdu? Lubelskie święto młodego cydru! Świetna zabawa dla małych i dużych: gra miejska, degustacja wyśmienitego cydru lubelskiego, którego obecnie jesteśmy fanami – a to wszystko przez szczęśliwy zbieg okoliczności ;) Więcej na temat festiwalu i związanego z nim koncertu w osobnym wpisie “Lubelskie Święto Młodego Cydru“. A dla osób lubiących różnorodne kulturalne imprezy, Lublin ma do zaoferowania wiele, wiele więcej…
Wróciliśmy zachwyceni miastem i jego klimatem! Pomimo, ze rzadko wracamy w te same miejsca, to nie zdziwię się, jeśli jeszcze kiedyś zajrzymy w ten nie do końca odkryty przez masowego turystę zakątek :)
Polecamy, zarówno na weekendowy wypad jak i na dłuższe odwiedziny – okolica też ma wiele do zaoferowania :)
Dodatkowe informacje:
Zwiedzanie zamku, jest podzielone na kilka części, każda oczywiście osobno płatna, i tak: kaplica 12,00zł, muzeum 10,00zł, baszta widokowa 9,00zł, wystawy czasowe 12,00zł. A jeśli ktoś chciałby zwiedzić zamek z przewodnikiem to do ceny biletu należy uiścić dodatkową opłatę w wysokości 50,00zł. Oczywiście są zniżki dla młodzieży i seniorów – mocno rozbudowany ten cennik ;)
Murale: Podwórko Muminków ul. Żmigród 1 oraz osiedle LSM ul. Balladyny.
3 Comments
Byłam raz w Lublinie :) piękne miasto, w ogóle wschód kraju jest dla mnie mega fascynująca.
Wschód zachwyca atmosferą i tą ciężką do sprecyzowania “innością” :)
Śliczne miasto, chyba trzeba będzie zrobić wycieczkę!