Miasteczko Nazare odwiedziliśmy w maju, więc jeszcze przed szczytem turystycznym co miało niezaprzeczalny plus w postaci całej plaży Praia de Nazare tylko i wyłącznie dla nas! Niskie zabudowania, bielone domki i czerwone dachy to utkwiło mi przede wszystkim w pamięci…
Druga część miasteczka o nazwie O Sitio mieści się wysoko nad plażą, na okazałym klifie na który możemy dostać się kolejką. Na górze czeka na nas przyjemny rynek z mnóstwem sklepików z różnorodnym, miejscowym rękodziełem, jedno z najstarszych sanktuariów w Portugalii Igreja de Nossa Senhora da Nazare oraz najważniejsze, fantastyczny punkt widokowy Miradouro do Suberco :)
Samo miasteczko, to właściwie spokojna i cicha wioska rybacka, wyróżnia je to, że możemy tu spotkać kobiety ubrane w tradycyjne stroje. Przyznam, że w pierwszej chwili jak wjechaliśmy do Nazare byliśmy zdziwieni widokiem starszych pań i babć poubieranych w grube, wełniane swetry, ciepłe sukienki (plus/minus do kolanka) i bardzo dokładnie opatulone pięknie haftowanymi chustami – co najmniej jakby była zima. O co chodzi? Słońce świeci, przyjemny wiaterek od oceanu i około 20 stopni na plusie… chwilę później, wszystko było jasne – przyjemny wiaterek zamienił się w szalejące wietrzysko ;)
Wiatr wyrywa aparat z rąk, sypie piaskiem w oczy i już po chwili zgrzyta w zębach. No cóż, byliśmy tego teoretycznie świadomi, gdyż to w tym miejscu można trafić na rekordowo wysokie fale i właśnie tu są bite kolejne rekordy Guinessa w surfingu! Atrakcja tylko dla śmiałków to obserwacja fal z poziomu latarni morskiej – jak wietrzysko dopisze, to jest to zdecydowanie niebezpieczna atrakcja.
Wzdłuż promenady mamy możliwość spróbowania typowej portugalskiej kuchni: świeże rybki, owoce morza i mnóstwo innych przysmaków. Mieliśmy szczęście trafić do świetnej, rybnej restauracji (nie pamiętam niestety nazwy) w starodawnym stylu, której całe wnętrze wyłożone jest niebieskimi płytkami azulejos, talerzami oraz akcentami morskimi. Skusiliśmy się na zupę rybną, w której były zarówno rybki jak i owoce morza oraz kalmary, a do tego domowe, czerwone wino. Wow! W tym miejscu zjadłam najwspanialszą zupę rybną w całej Portugalii, rewelacja! Żeby nie było wątpliwości, kalmarom także nic nie brakowało ;)
Kolejnego dnia, zajrzeliśmy do restauracji w głębi miasteczka, Forno D’orca – to miejsce z przyjemnością mogę polecić – wspaniała, świeżutka rybka i danie ala hiszpańska paella :) W tym miejscu także wiedzą, jak się należy zaopiekować zgłodniałym turystą :) Jedna ważna uwaga: jak dostaniecie startery na stół, których nie zamawialiście takie jak oliwki, pieczywko czy ser to w większości przypadków będą one dodatkowo płatne – najlepiej zapytać o cenę lub od razu podziękować…
Nazare jest przyjemnym, sennym miasteczkiem, w którym można świetnie zjeść i się zrelaksować… W sezonie jest tu więcej atrakcji, jednak jeśli oczekujesz czegoś więcej niż odpoczynku w przyjemnym klimacie, to uprzedzam – to nie jest odpowiedni kierunek :)
Dodatkowe informacje:
Forno D’orco – lokalizacja Travessa do Elevador 28, Nazaré
Więcej artykułów o Portugalii – kliknij Portugalia :)
4 Comments
Piękna plaża i rewelacyjny punkt widokowy ;-D
Przytulne, ładne i klimatyczne miasteczko z interesującym skalnym wybrzeżem :) W takim miejscu można się zrelaksować :) Uwielbiam takie klimaty :)
Idealne miejsce do złapania chwili oddechu od wielkomiejskiej dżungli :)
Potwierdzam, super! :)